Drak Tide (2012)

W ramach nauki angielskiego puszczam sobie takie gnioty gdzie zasób słownictwa nie jest szczególnie wymagany. Tym bardziej, że zagrała tam zdobywczyni Oscara i dziewczyna Bonda Halle Berry. U jej boku już podstarzały Olivier Martinez, wcześniej namiętny kochanek w wielu hiciorach. Fabuła to można powiedzieć na jakieś "Szczęki XII Odrodzenie" czyli rekiny ciągle atakują. Nawet niezłe zdjęcia okołowodne ale całość to kolejny gniot Berry.

(4/10)

Iron Sky (2012)

Naziści schronili się w 1945 roku na księżycu. Po wielu latach w 2018 roku przygotowują inwazję na Ziemię. Nie przemówiło to do mnie. Miało być coś niezależnego, nie hollywoodzkiego, w stylu Tarantino i Mela Brooksa. Może powinienem coś przed seansem zażyć, bo wszystko wydawało mi się na siłę. Film powstał częściowo z dotacji internautów, a najlepszą jego stroną są efekty specjalne w przeciwieństwie do scenariusza. No jeszcze jest muzyka Laibach i duch Wagnera.

(5/10)