War is a drug - mówi nam sentencja na początku. Jest to pewien opis sprawnie zrobionego filmu wojennego. Przedstawiona wojna to nie Szeregowiec Ryan ze scenami batalistycznymi. Tutaj to są żyjące swoim życiem ulice Iraku, gdzie przy sprzedawcach mięsa i tłumem gapiów odzdział Bravo rozbraja kolejną bombę. Tyle nominacji do wszelkich nagród i tyleż nagród otrzymanych. Pani reżyser Kathryn Bigelow odwaliła kawał dobrej roboty. Tak, to kobieta nakręciła tak męskie kino i jeszcze konkuruje o Oskara ze swoim byłym mężem (James Cameron). 
(8/10)
Share
Dałem mu szanse po trzech pierwszych odcinkach i jestem zadowolony. Sam pomysł na serial przypomina mi 
Czytałem wcześniejsze doniesienia prasowe jakoby główną rolę miał 
Cóż powiedzieć, najmocniejszym akcentem filmu to jest obsada. To jest musical i ja się na tym nie znam, ale widziałem że to miał być ambitny musical. Koneserom kina pewnie się spodoba wieloma nawiązaniami do 
Do obejrzenia zachęcił mnie 
Zawsze jak chodzę na takie filmy to można to nazwać rzeczywiście "Randka w Ciemno". Nafaszerowany reklamą produktów spot reklamowy w którym przy okazji występują aktorzy tak bym nazwał ten nowy gatunek filmów ;). Dyskrecja chyba to jest słowo które nie jest znane producentom... Dobrze że są jeszcze jakieś sceny, które nie są w tle wyostrzonej puszki Whiskas albo przypadkowo przechodzącego papieru toaletowego. A sam film, no coraz mniej śmiesznie w tych komediach. Jakbym na siłę widział zagraną Korbę w 
Nie ma to jak 
Nie jest to thriller, ani komedia więc trudno nawet określić. Jest to bardziej wyłuskany humor który lekko mi się wpasowuje w filmy braci Cohen. Obraz technicznie jakby był kręcony w latach 80-tych. 
Posty
