Conan Barbarzyńca rozpierduch, dumny i nadęty. Najlepiej chyba wyszedł jak był jeszcze dzieckiem i obcinał głowy innym ludom. A krew się leje strumieniami i z taką siłą, że człowiek bałby się skaleczyć. No tak przecież reżyserem jest Marcus Nispel, pan od slasher-ów (The Texas Chainsaw Massacre, Friday the 13th). Wyłączamy komórki mózgowe przenosimy w świat fantasy i jedziemy. Przedstawione walki i potyczki są nawet niczego sobie. No może końcówka śmierdzi kiepskimi efektami. Z aktorów utkwiła wiedźma Rose McGowan znana z trylogii Rodrigeza.
(5/10)
sobota, 3 grudnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz